
Najpyszniejsze w życiu jest wszystko to, co przywołuje lub będzie przywoływać dobre wspomnienia. Czy tak nie jest? I wcale nie mam tutaj na myśli wyszukanych dań, wiecie jaki smak miał chleb z prawdziwą śmietaną i cukrem na wsi...smak dzieciństwa. U sąsiadów zawsze smakował najlepiej. Teraz już nie serwują, a szkoda. Jak czyta to ktoś kto ze mną na tej wsi urzędował, to wie o czym piszę :)
Takich dań , które przywołują moje dobre wspomnienia jest mnóstwo. Wypieki mojej mamy lata wstecz to był rarytas. Nie kłamię. Mama od zawsze piekła najpyszniejsze ciasta na świecie i tak jest do dzisiaj. Gdy teraz robimy np. wafla z masą z mleka w proszku, śmiejemy się ,że wafel sprzed lat , który robiła mama, zawsze musiał być od razu dzielony na 8! Żeby każdy dostał po równo. Nasza załoga naprawdę ma co wspominać. Teraz ja chcę , aby moje dzieci miały swoje pyszności, które zawsze będą przywoływały dobre wspomnienia i będą często do nich wracać . Jednym z takich pyszności są czekoladowe muffinki babci Marysi. Pyszne, mięciutkie i rozpływają się w ustach. Koniecznie spróbujcie!
Porcja na 12 muffin czekoladowych
Składniki:
-
Blaszka lub foremki na muffinki. Ja akurat nie miałam papilotek do muffinek, nic nie szkodzi, zrobiłam papilotki za pomocą papieru do pieczenia i szklanki odwróconej do góry dnem ....(na końcu zobaczycie co dzięki temu odkryłam)
-
3 jajka
-
szklanka jogurtu naturalnego (ok 230g)
-
jajka i jogurt powinny być w temperaturze pokojowej, warto wyciągnąć wcześniej z lodówki, wtedy unikniemy zakalca.
-
1/2 szklanka oleju
-
3/4 szklanki cukru
-
1 łyżeczka cukru z prawdziwą wanilią
-
1 łyżeczka proszku do pieczenia
-
1 łyżeczka sody oczyszczonej
-
2 szklanki mąki (ok 320 g)
-
2 łyżki kakao
-
czekolada gorzka lub mleczna ( polecam również kropelki czekolady, które znajdziecie na allegro)
Zawsze wcześniej szykuję wszystkie składniki,sitko, misę, łyżkę i mam dwie szklanki (moje szklanki jak widzicie na zdjęciu, to większe szklanki z Ikea w jednej jest jogurt naturalny, w drugiej odmierzam mąkę. Każda szklanka będzie dobra , ważne ,żeby trzymać się proporcji). Nie używam miksera, ani innych sprzętów. Mama twierdzi,że im krócej się miesza te muffinki tym lepiej :) Oczywiście można użyć miksera.
Ucieram jajka z cukrem i cukrem z prawdziwą wanilią, dodaje 2 przesiane przez sitko szklanki mąki i 2 łyżki kakao. Do szklanki, w której jest jogurt wsypuję jedną łyżeczkę sody i łyżeczkę proszku do pieczenia, czekam aż wszystko zacznie buzować ( to jest jakaś magiczna sztuczka babci – ma sens :)
Przekładam do miski, w której są utarte jajka z mąką , dodaję olej i mieszam do połączenia składników,
wsypuję 100 g ( na pewno więcej :) czekoladowych kropelek, ( jeżeli używacie czekolady w tabliczce to wystarczy ja pokroić na malutkie kawałki i wrzucić do masy , troszkę zostawić do posypania na wierzchu.
Masę przekładam do formy na muffinki , posypuję resztą czekolady lub kropelkami i wkładam do piekarnika rozgrzanego do 180 st, na 25 min. Pełnia szczęścia.... Koniecznie przerwijcie muffinkę na pół po upieczeniu....bajka :) Smacznego!
A tutaj moje odkrycie...okazało się , że zrobione papilotki są na tyle wysokie,że papier można zawinąć. I tym sposobem muffinki będą dłużej mięciutkie :) Będą idealną przekąską do pracy lub szkoły, która już tuż , tuż...
Przyprawnik do pieczenia znajdziecie w zakładce "przyprawniki" na mojej stronie. Ściskam Martyna lajtowamama